Recenzja wyd. DVD filmu

Polowanie na króliki (2002)
Phillip Noyce
Everlyn Sampi
Tianna Sansbury

Powrót do Jigalong

Niebo w <b>"<a href="fbinfo.xml?aa=32887" class="text">Polowaniu na króliki</a>"</b> nie jest błękitne, a zgaszone kolory wspaniałej przyrody od pierwszych scen sygnalizują, że to historia
Niebo w "Polowaniu na króliki" nie jest błękitne, a zgaszone kolory wspaniałej przyrody od pierwszych scen sygnalizują, że to historia opowiedziana przede wszystkim za pomocą sugestywnego obrazu i dźwięku tworzącego wspaniałe tło dla dramatycznych wydarzeń. Dziejąca się w latach 30. ubiegłego wieku autentyczna historia 3 aborygeńskich dziewczynek, która marcu gościła na ekranach naszych kin ukazała się właśnie na dvd. Zgodnie z obowiązującym wtedy australijskim prawem dzieci zostały odebrane swoim rodzinom i umieszczone w sierocińcu, w celu integracji z białą społecznością. Wbrew wszystkiemu Molly, Daisy i Gracie postanawiają wrócić do domu. Wędrując przez pustynię, wzdłuż dzielącego Australię płotu na króliki dzieci przemierzyły 2500 tys. km. Ten płot był symbolem złudzeń Europejczyków, że można zapanować nad przyrodą. To symbol losów Australii - mówi w jednym z umieszczonych na płycie wywiadów scenarzystka Christine Olsen. Reżyser Phillip Noyce stwierdził, że kiedy po raz pierwszy przeczytał scenariusz historia Molly i Daisy, które dzisiaj są 80-letnimi kobietami wzruszyła go do łez. Postanowił obejrzeć ochronkę, w której przebywały dziewczynki, aby - jak się wyraził - nawiązać kontakt z duchami z przeszłości. Z wnukiem Molly wędrował wzdłuż słynnego płotu na króliki. Na ekranie w postacie Molly i Daisy wcieliły się Everlyn Sampi i Tianna Sansbury. Odtwórczynie głównych ról dobierano tak, aby widz będący świadkiem całej historii miał ochotę włączyć się do niej, by pomóc dziewczynkom, z których emanować miała kruchość i delikatność. To się udało. Historia jest niezwykle poruszająca, a oglądając film chciałoby się natychmiast zmieniać los pokrzywdzonych. Kompletując obsadę do filmu, ekipa podróżowała w głąb kraju poszukując aborygeńskich dzieci z małych osad, bo te z miasta zachowywały się zbyt nowocześnie. Ponieważ dziewczynki nie miały żadnych doświadczeń związanych z planem filmowym, odbywały ćwiczenia aktorskie, które miały być wprawką przygotowującą je do tego przedsięwzięcia. W wywiadzie z Kennethem Branaghem, który wcielił się w postać Neville'a, Głównego Opiekuna Aborygenów i urzędnika państwowego z 40-letnim stażem, aktor przyznaje, że nie miał pojęcia o kontrowersyjnych sprawach przedstawionych w filmie w sposób budzący emocje. Brannaghowi udało się stworzyć postać nieszablonową i pełną sprzeczności. Neville podziwia Aborygenów, choć przez nich jest znienawidzony, z drugiej tworzy niezwykle okrutny program, głęboko wierząc w jego słuszność. Na szczególną uwagę w filmie zasługuje muzyka skomponowana przez Petera Gabriela, który wykorzystując i przetwarzając głosy australijskiej przyrody wykreował wspaniały "śpiew natury". Staraliśmy się unikać łatwo identyfikowalnych dźwięków współczesnych - podkreślał Peter Gabriel, który zdecydował się współpracować z Phillipem Noyce mając świadomość, że w takim filmie jak "Polowanie na króliki" zawierającym bardzo mało dialogów, muzyka ma niezmiernie ważną rolę do odegrania. Oprócz ciekawych wywiadów z twórcami filmu wśród dodatków znalazł się także reportaż z planu i zwiastun. Dźwięk na płycie, zarówno w wersji oryginalnej jak i w wersji z lektorem, zapisany został w formacie DD 5.1. Film opatrzono napisami w języku polskim, czeskim, chorwackim, serbskim, słoweńskim i rumuńskim. Z napisami możemy oglądać również wywiady, natomiast poczynania reżysera na planie pozostaje nam śledzić wyłącznie w oryginale.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Od 1900 roku rząd australijski prowadził w kraju politykę etnicznej czystki. Wszystkie aborygeńskie... czytaj więcej
Ewelina Nasiadko

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones